Trochę popracowałam ostatnio.
Zmieniłam wianek na drzwi.
Polecam tani i szybki sposób : wianek biały i sztuczny hiacynt przyklejony na klej na gorąco. I ta tam...
Wianek gotowy!
I trochę kiepsko zaprezentowany mój lis ;)
Marzył mi się taki szalik od dzieciństwa.
Zrobiony cieszy jak nie wiem co !
Jeszcze kusi mnie dorobić do niego czapkę.
Co komplet to komplet :)
A robienie lisa to była totalna improwizacja.
I do czapki dzwoneczka, którą już się kiedyś chwaliłam dorobiłam majteczki.
Komplet już miał swoje pięć minut na sesji.
Więc profesjonalne fotki jak będą to Wam pokażę.
A jak chodzi o mój spokój ducha ;)
- wczoraj znowu lekarz i zapalenie ucha u córki.
I to tyle z ostatnich dni.
Wysyłam Wam uśmiechy na tą okropną pogodę i dziękuję za wszystkie odwiedziny!