Dawno mnie tu nie było.
Wpadałam tylko od czasu do czasu zajrzeć przez okno co u Was słychać.
Jak do tej pory ten rok jest dla mnie okropny i każdy tydzień usłany jest jakimiś mniej lub bardziej przykrymi sytuacjami.
Świętując w Sylwestra nawet by mi przez myśl nie przeszło, że takie mnie dni czekają...
Naprawdę mam małe marzenie o święty spokój i wolne myśli...
Wakacji potrzebuję bardziej niż kiedykolwiek w życiu.
I tak się właśnie wszystko układa, że mało mnie tutaj.
Bozi zrobiłam tyle i koniec już widać.
Ostatnia strona wzoru mi została.
Haft piękny, ale już zawsze będzie mi się kojarzył z tymi wszystkimi wydarzeniami, które miały miejsce kiedy go wyszywałam.
Każdy mój haft ma zabarwienie sentymentalne chwil w których go robiłam....
Ten ma swoje...
Mam nadzieję, że już będę częściej zaglądać w blogowe strony:)
Pozdrawiam Was mocno i miło, że o mnie pamiętałyście:*
Życzę Wam uśmiechu na ten tydzień!
Haft zachwycający!
OdpowiedzUsuńCo do trudnego początku roku, to życzę Ci z całego serca, ale wraz z wiosną wszystko wróciło na dobre tory, a Ty, abyś w końcu mogła odetchnąć!
Jakiś czas temu, również wyhaftowałam ten wzór :) Z nadejściem wiosny, życzę Ci uporania się ze wszystkimi zmartwieniami i kłopotami! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń