środa, 1 sierpnia 2012

Letnia łąka na moim stole


Znikłam na trochę, bo nie było się czym chwalić. Serwetka szła mi jak krew z nosa, a czas leci jak szalony i masz ci los już sierpień... Umęczyłam tą serwetkę, ale po czasie muszę stwierdzić, że bardzo źle nie było;) Efekt końcowy po wypraniu i wyprasowaniu jest ok. Dawno nie wyszywałam tyloma stylami hihi mix jak trzeba :) A teraz proszę pooglądać i miło mi będzie Wasze zdanie poznać! Pozdrawiam wakacyjnie i życzę Wam owocnego w twórcze prace sierpnia!!!




2 komentarze: