poniedziałek, 24 września 2012

Biureczko

Nadeszła ta chwila, kiedy się pochwalę skończonym meblem. Jest to pierwszy tak duży wybryk mojego wydania. Bardzo miałam obawy jak mi wyjdzie, czy nie pogorszę wyglądu biurka. Udało się i wyszło całkiem, całkiem. Muszę tylko dokupić uchwyty do szuflad. Bardzo ładne widziałam w Castoramie. Kryształowe. Będą pasowały jak ulał. Półkę trzeba powiesić nad biureczkiem i koniec. Narazie od wzoru w róże muszę porządnie odpocząć. Może czas na jakiś konkrety haft?
A teraz proszę bardzo kilka fotek! Szkoda, że nie mam biurka przed malowaniem, ale jak zwykle jak się opamiętałam było za późno... Doję do wprawy ;)
Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia!










środa, 19 września 2012

Półka - metamorfoza

Dzisjaj pokarzę Wam półkę o której wspominałam już kilka razy. A więc... Jakiś czas temu robiłam cytrynowe dodatki do kuchni. Po wielu przemyśleniach doszłam do wniosku, że cytryny i żółte ściany to nie szczyt moich marzeń. Półka w kuchni zniknęła bo dostałam inną zrobioną z resztek blatu akurat pasujących do moich mebli :) Ściany przemalowałam na pomarańcz i tak oto moja kuchnia przeszła w tematykę kawy, a ja śpię spokojnie :) Pojemniczek i patyk na papier dałam mojej zwycięszczyni licznika. Półka przeszła lifting nie było wcale źle przemalować te cytryny. Zobaczcie efekt, a jutro dam fotki półki z biurkiem.






sobota, 15 września 2012

Jak czytać to ze smakiem.....czekolady ;)

Od dawna kusiła mnie ta zakładka, z braku pomysłu na dzieła większego kalibru dałam się na nią skusić. Bardzo mi się podoba. Na jesienne dni będzie się apetycznie z nią czytało książki :) Z wieści biurkowych - biurko skończone i półka też !!! Ale to następnym razem...
Mam dla Was też cytat z książki, który rozbawił mnie do łez i dokładnie przedstawia męskie myślenie...
Ach te chłopy ;)






sobota, 8 września 2012

Wrzos, aniołek i kawa

Dzisiaj z innej troszkę beczki będzie. Pochwalę się wam wrzosem jaki zamieszkał w moich czterech kątach. Jaki klimat jesienny wnosi ta roślina... Moje dziecko dostało cudnego ręcznie wykonanego aniołka. Uwielbiam takie klamociki. A co do kawy - polecam naklejki kupiłam je na allegro. Nadają odlotowy klimat w mojej kuchni. Jest jeszcze bardziej kawowo. nakleja się je banalnie proso i do tego wcale nie musi być gipsowana ściana, trzymają się bardzo fajnie.
A w sprawie biurka, to jeszcze muszę dokończyć szuflady i dopiero będę się chwalić;)
Piegucha pytała mnie skąd mam zegar z poprzedniego posta. Kupiłam trzy lata temu na allegro. Ale na pewno jeszcze by się je znalazło. Nie był drogi, a pomysł z haftem fajna  sprawa.
Pozdrawiam Was pa pa!







środa, 5 września 2012

Zegar i róże (znowuuu...)

Jak zamęczyć widza - ano tak...
W dalszym ciągu dorabiam różane dodatki Małej do pokoiku. Dzisiaj natchnęło mnie na zegar. W dużym pokoju się już nie nadaje z powodu zmian wywołanym telewizorem. Wyrzucić szkoda, więc wydrukowałam różany motyw i do dzieła! Ale... sprawa nie łatwa, ani jednej śrubeczki wszystko zmontowane jak amen w pacierzu - klapa. Połamałam wszystkie paznokcie, róże wkładałam pojedynczo przez małą szparę... Horror. Opłacało się - wygląda zegar super! Tylko powiesić na ścianie!!!



 A tak wygląda kolejna część różanego zestawu.
Natomiast o półce nad biurko następnym razem. Pędzę malować szuflady puki dzidzia śpi....




wtorek, 4 września 2012

Wyróżnienie i bzdurki

I oto sierpień się skończył i wracam do pozytywnych doznań w życiu;) Sierpień był dla mnie okropny z każdej strony wszystko było nie tak... Natomiast wrzesień od pierwszego dnia zaczął się dla mnie super! Teraz wiem, że żyję hi hi...
Dzisiaj chwalę się wyróżnieniem od http://domnagorce.blogspot.com/ Dziękuję bardzo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przekazuję je pięciu pierwszym dziewczyną komentującym tego posta:)



A oto moje zmagania z modeliną. Wyczyn artystyczny to nie jest, ale co tam. Cytrusy wyszły mi o niebo lepiej, ale o nich już było. Przedstawiam szpileczkę i karykaturę słynnej kici, która w moim wykonaniu jest magnesikiem. Tatammmm.....

 



poniedziałek, 3 września 2012

Elfy

Witam Was wrześniowo! Pogoda u mnie od rana jesienna. Powoli będzie coraz więcej czasu na domowo dłubanie harpęcików :) Lubię więc jesień bo jest czasem spokojnego siedzenia w domu. Planów mam tysiące, ale najpierw muszę umęczyć małej półkę z biurkiem. Dzisiaj pokazuję szkatułkę którą zrobiłam na prezent. Bardzo lubię motyw elfów, a te są wyjątkowo urocze!
Jak tylko znajdę dzisiaj chwilkę idę sadzić wrzosy. Jakie one są śliczne....