sobota, 1 marca 2014

Pierwsza miętowa chusta szydełkiem:)

Skończyłam chustę! 
Bardzo jestem zadowolona z funkcjonalności mojego "dzieła". Sprawdza się jako okrycie, szalik i chusta:) Aż szkoda, że zima sobie poszła...hihi...
Całkiem miło mi się robiło, aż nabrałam ochoty na więcej;) Wyszły mi trzy motki. Czy to dużo - nie mam pojęcia... 
Miał być jeszcze kwiatek, ale sobie daruję. Zawsze trzeba by pamiętać o jego położeniu przy owijaniu chusty.
Teraz szydełkować będę w różu poduchy do córci pokoiku:)
Pozdrawiam wiosennie... i idę spać....






5 komentarzy:

  1. Piękna chusta w świetnym kolorze. Pastelka idealna na wiosenne wiaterki. Zima poszła ale chusta przyda się na cały rok.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie wygląda i najważniejsze, że lidy przełamane! Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna kolorystyka chusty :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A tu i chusta jest - cudo!!!

    OdpowiedzUsuń