czwartek, 17 maja 2012

Podusia i Cukiernia

Tak oto pierwsza moja podusia na igły wygląda.Wyszła niekoniecznie ładnie i za bardzo wypchałam ją watą. Igłę można prędzej złamać niż wbić ... Pruć się nie opłaca, więc czeka mnie kolejny popis w tym temacie.
Ale mam nadzieję, że następna wyjdzie znośniej : ) 





Poza tym pożyczyłam książkę od której się broniłam. Jest dość gruba, a ja nie bardzo mam czas obecnie. Myśląc sobie, że pewnie półtora miesiąca zajmie mi nim ją przeczytam. Książka owiana pozytywnymi komentarzami w końcu zawitała w moje progi. Zaczęłam czytać ją wczoraj i już przeczytałam pół... Jaki z tego wniosek - jak dobra książka to i czas się znajdzie. A faktycznie czyta się jednym tchem, wciąga niemiłosiernie i naprawdę cieszę się, że są trzy tomy ; ) Polecam szczerze!!!
A reszta prac domowych niech sobie poczeka....

1 komentarz: