środa, 24 września 2014

I przemalowałam.. i wykłębowałam...

I przemalowałam jednak ścianę w korytarzu.
Nie dawał mi spokoju ten chabrowy kolor.
Ciach pach i zrobiłam ją na szaro, z perłową poświatą.
Teraz mogę spać spokojnie i zdecydowanie konik jest bardziej widoczny:)))
 Do końca roku może ogarnę moje pomysły domowe chociaż w połowie
(jeżeli po drodze nie nalęgnie się nowych)
A co do prac twórczych dalej czas mi mija pod znakiem szydełka.
Resztki wełny podkusiły mnie na serwetkę na koszyk.
Krzyżyki czekają .... i tęsknią....





4 komentarze:

  1. Konik prezentuje się wspaniale :) Szydełkowanie rewelacja

    OdpowiedzUsuń
  2. super wygląda ten konik, a pudełeczko świetne, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie sie chaber bardziej podobal, szarego nie lubie:P Ale konik dalej ladny:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Koszyczek super,bardzo mi się podoba.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń