Na zajęciach z gliny moje szanowne dziecko mówi:
- Mamusiu ulep mi Arielkę.
i mamusia ulepiła;)
Pomalowana i gotowa do zabawy Syrenka jak malowanie;)))
Tylko nie wiem co na to Arielka?
Mam nadzieję, że nie padła z przerażenia....
;))))))))))))))))))))
A córce podoba się? Tak? To najważniejsze.
OdpowiedzUsuńNie znam Aurelki, trudno mi ocenić podobieństwo.
Oj tam nie jest tak źle, tylko może być Arielka niezadowolona, że dodałaś jej sporo lat :))))
OdpowiedzUsuńArielka bardzo udana, grunt że córeczce się podoba.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńArielka wzruszyła ramionami czyli wszystko ok :))) pozdrowienia dla córeczki:)
OdpowiedzUsuńArielka super, ja bym się nawet nie podjęła :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komentarz, pozdrawiam !