Idąc za ciosem postanowień noworocznych już pierwszego zabrałam się za porządki w szafie.
Pierwszy etap za mną, a w szafie zrobiło się luźniej. teraz czas na listę czego potrzebuję i co muszę wymienić.
A po zakupach druga część porządków:)
Kolejnym bykiem który wzięłam za rogi to szydełko.
Pierwszy dzień udłubałam hmmm chyba podpaskę:)
Drugi dzień wariacji szydełkowych poszedł już lepiej.
Trzeci dzień mam kwiatki. Różowy był pierwszy i jest trochę koślawy, ale z niebieskiego jestem dumna.
Jeszcze parę dni temu była to dla mnie czarna magia, a teraz mam kwiatuszka:)
Mam nadzieję, że tak będzie mi szło dalej, bo pomysłów mam całą głowę!
I na podkręcenie ambitnych planów dwie gazetki;)
Które polecam zresztą Wam.
Dziękuję, że zaglądacie w moje skromne progi i pozdrawiam serdecznie!
Masz prawo być dumna bo niebieski wyszedł idealnie. Życzę udanych prób.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Podpaska jest niezła :))))
OdpowiedzUsuńJa też zaczęłam swoja przygodę z szydełkiem i bardzo mi się spodobało. Będę Cię dopingować w Twoich zmaganiach :)))