Mój trening szydełkowy trwa nadal.
Z domowych zapasów wełny zrobiłam tył do poduszki.
Wyszedł mi nawet równo więc nie zostanie spruty:)
Rozmiar 40x40. A na przód wykorzystam wełnę z gazet "Szydełkowanie jest proste".
Uzbierało mi się parę motków w ładnych kolorach, więc będą jak znalazł.
Ależ się cieszę, że w końcu się zabrałam za szydełko.
Aż sama nie wieżę, że zaczyna mi coś wychodzić...
A jeszcze muszę Was namówić na bardzo szybką przekąskę, którą znalazłam na blogu:
Polecam ten kulinarny blog i te roladki - naprawdę są pyszne!
A u Ciebie to już czysty szydełkowy ciąg :)) Mnie też wciąga - ostatnio szalałam a serduszkami i zajączkami.
OdpowiedzUsuńZajrzyj tu - są zgromadzone tutki szydełkowe.
http://tulajtulaj.blogspot.com/2012/10/wielkie-szydekowanie.html