środa, 1 października 2014

Pierwsze po malowaniu i stara maszyna

 Moje pomysły salonowe jeszcze nie zrealizowałam do końca.
Pewnie jeszcze trochę potrwa, ale pierwsze fotki zamieszczam:)
Zamalowałam zieleń i cieszy mnie to strasznie.
Ostatnio mam straszną niechęć na mocne kolory na ścianach.
Jedyne kolory które jeszcze mi się nie znudziły to pomarańcz w kuchni i fiolet w korytarzyku:)
Pokarzę Wam też moją zdobycz i chorobę kilkuletnią - maszynę do szycia.
Jest wyczyszczona, odmalowana. 
Ma nowy blat.
Co prawda nie działa, ale jest śliczna:) 
Teraz mam kącik na moje cuda.
Zapraszam na fotki.












3 komentarze:

  1. Ciemne kolory w domu rzeczywiscie mecza. Pamietam jak moi sasiedzi mieli czarna lazienke, normalnie jak w domu pogrzebpwym:P Mnie sie marza pastele, ale w kazdym pomieszczeniu w innym kolorze. Moi rodzice tez maja jasne sciany w domu:) U mnie teraz kosc sloniowa wszedzie, bo tak maluja na kampusie, ale nie moge na to patrzec:(
    Fajny masz ten kacik! Maszyna cudna, no i poleczka z naparstkami! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Maszyna cudna, przypomniała mi dom babci. Lubiłam podglądać, jak szyła. Niestety, po maszynie ani śladu nie ma, rodzina pozbyła się "grata" zaraz po odejściu babci. Smutne to....
    Kącik masz fajny i przyznam, zazdroszczę odrobinę, tym bardziej, że niedawno straciłam "swoje miejsce na Ziemi" na rzecz tak zwanej potrzeby wyższej. Ale kiedyś go jeszcze odtworzę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Super!Nic dodać nic ująć.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń